2023/08/19

Dębki - morskie fascynacje

Fascynacja Dębkami nie bierze się znikąd

Czuliśmy się obserwowani

  Anna: 

Znowu nam się udało przyjechać nad morze

Powrót do Dębek po ponad dwudziestu latach to odkrycie świata minionego i zupełnie nieznanego.

" Już nie ma dzikich plaż.... " - myślałam, że będę intonować, ale jednak nie. Wprawdzie nie ma już tego co stanowiło o klimacie tego miejsca, to udało się uchronić przed zalewem pensjonatów i nie przekształcić Dębek w kurort . Dlatego pod koniec sierpnia czujemy się tutaj naprawdę wyśmienicie. Wystarczy przejść się niedaleko plażą, aby znaleźć się poza zasięgiem ludzi. I oto nam chodzi. Jak zawsze. Cudowne plaże nie straciły nic ze swego uroku. Chodzimy brzegiem morza bez końca albo po prostu wpatrujemy się w morze siedząc w ciszy. Każdy dzień mija za szybko. Każdy pobyt byłby za krótki. Czas nie ma litości. Dlatego wraz z morzem nasycamy się wyśmienitym jedzeniem w kilku wybranych przez nas miejscach. Włochy w Dębkach - jak najbardziej. A to za sprawą pizzerii Sunrisepizza.  Najlepszy smak i wybór ryb tylko w Rybce.  I jeszcze restauracja z wybornym menu czyli ChybaRyba.  A na samej plaży, każdy dzień kończymy w Kontenerze, rozkoszując się widokiem zachodzącego słońca wprost z tarasu. Delektując się wyśmienitym winem, które tutaj podają, albo kolejną pizzą tego dnia. 

To wszystko możecie zobaczyć właśnie na fotografiach:)

Koszt kulinarnego wejścia

Nasza codzienna jadłodajnia

Menu cz.1

Menu cz.2

I włoskie kulinaria nie były nam w tym czasie obce

Taką rybę nie wszędzie dostaniesz - prawdziwy rarytas!

Przyroda daje nam mnóstwo możliwości do napawania się nią i utrwalania na zdjęciach, gdyż jak zawsze słońce jest z nami.

Nasi całodzienni przyjaciele

Nic bez nich nie może się wydarzyć

Mniejsi lub więksi ale zawsze czujni

Nieodzowny widok

Anna w przypływie literackiego głodu

Anna wśród szumu 

Zachodu dzisiaj nie będzie

Na stolikach piach...jak nad morzem. Miejscówka nie do przebicia!

Możecie uwierzyć bądź nie, ale za nami ustawiła się kolejka do tej wyjątkowej atrakcji

Jeszcze jedno zdjęcie i następna para tym razem z piątką dzieci. haha!

Morska zieleń

Wszystkie drogi w lesie prowadzą w jednym kierunku

Kiedyś był taki film...

Na nasze oko 10 w skali Beauforta

Góry nad morzem

Koniec dnia pracy

Panorama ludzi robiących panoramy

Dobre miejsce na takie zdjęcia

Dużo się nie zmieniło

Statki na niebie

My i ktoś się wciął na drugim planie

To na pewno nie był ptak

...

Kwiatek

Aby nabrać perspektywy trochę oddaliliśmy się od wybrzeża

Zachody słońca utrwalam namiętnie. Można powiedzieć, że zawsze stanowiły ważną część moich fotografii. I jak widać nic się nie zmieniło.

Pełny zachwyt








Gdzieś tu chowa się tęcza

Wejście na wieżę przy zachodzącym słońcu to ukoronowanie naszego pobytu. Udaje mi się obejść całą wieżę wokół podziwiając krajobrazy jakie oferuje taka wysokość. Wspieram się na ramieniu Łukasza, bo inaczej nie zrobiłabym kroku. haha!

Warto tu być za zachodzie

 W samej wieży mamy piękną wystawę fotografii, którą podziwiany wraz z każdym stawianym krokiem w górę. Jestem pod dużym wrażeniem tych wspaniałych zdjęć ukazujących rybaków i dawne tutejsze życie. 

Tam daleko też byliśmy

Daliśmy radę wejść

Łukasz:

Nie jest tajemnicą, że zdecydowanie wolę góry i nieco bardziej urozmaiconą scenerię, ale czasami od tego co się lubi też trzeba zrobić sobie przerwę. I tak wylądowaliśmy w Dębkach, między Łebą, a Karwią i Jastrzębią Górą. Osada typowo turystyczna, która w lecie tętni, a zimą wymiera.

Pięknie

Mamy to

Anna szykująca się do wejścia

Wpatrywanie się w horyzont ma jakąś mistyczną nutę. Najwięksi odkrywcy świata, wpatrywali się w niego i zastanawiali się co jest za nim. Jakie lądy tam na nich czekają. Mnie osobiście przyciąga ten widok. Nie szum fal, wiatr, czy piasek, ale horyzont.

Oto dowód dla wszystkich "płaskoziemców"

My z natury nie opalamy się na plaży, co najwyżej odpoczywamy, czytamy, kąpiemy się (nawet gdy jest zimna woda), rozmawiamy i obserwujemy naturę, która nas otacza. Szukamy oddalonych miejsc od głównych szlaków wędrówek rodzin z parawanami i z daleka od zgiełku... odpoczywamy ciesząc się sobą. 

Zawsze ktoś musi wejść w kadr

Anna lubi oglądać różnego rodzaju mewy, które mają swoje miejsca na plaży, a ja lubię oglądać Annę, próbującą zaprzyjaźnić się z nimi wszystkimi. Sprawia mi to wiele przyjemności i radości. Ta przyjaźń zaowocowała niezapomnianymi zdjęciami, naszych nowych przyjaciół.

Anna upodabnia się do towarzystwa, co nie przez wszystkich zostało dobrze odebrane

Anna sama wśród wydm

Zawsze staramy się przejść plażą, aby poznać bardziej miejsce. I tym sposobem poznaliśmy całe wybrzeże Dębek jak i również nieco plaży w Karwii. Przy sprzyjającej pogodzie, mógłbym tak iść godzinami:) Nie radzimy wchodzić do lasu, idąc wzdłuż wybrzeża. Strasznie nas pokąsały wygłodniałe komary. Rój nas chciał pozbawić krwi za życia.

Spala nas

Za punkt honoru Anna zawsze szuka najlepszej smażalni ryb, aby nieco nadrobić w nadmorskich kulinariach, a ja razem z Anną próbuję specjałów rybnych i nie tylko. W czasie pobytu znaleźliśmy kilka  miejsc, ale zawsze staramy popytać miejscowych. 

Krwisty warzywny kotlet

Prawie podane po angielsku

Tym razem dziwnym trafem, trochę z przypadku trafiliśmy na piękny dwór jeżdżąc po okolicy. Nieco oddalony od wybrzeża, położony za miejscowością Wierzchucino, a który nas oczarował. Piękny dwór z ogrodem na jej tyłach. W obrębie dworku stary spichlerz, oddany w ręce artystów na cele wystawiennicze. Anna odnalazła się tutaj idealnie. Tak jak by to miejsce czekało na nas i na nasze odkrycie. Z opowieści artystki, wystawiającej swoje prace, ta "galeria" została znaleziona, po różnych perturbacjach z dotychczasowym miejscem, a następnie przez nas. Można miło spędzić popołudnie, aby nieco "odpocząć" od szumu fal.   

Niecodzienny widok jak na wybrzeże


Przerwa od dawki jodu

Poczujcie smak

Piękny ogród a w środku my


Nikt by się nie spodziewał co znajduje się na jego tyłach

Poniżej prezentujemy zdjęcia oddające namiastkę tego co widzieliśmy. Zapraszamy.

Zachodów ciągle mało

Czy to statek, czy chmura...kto to wie




Po minach można stwierdzić że woda była gorąca

My = hamak

Anna + fale = endorfiny

Pejzaże


Nic nie da się ukryć

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz