2022/09/05

Jezioro Nielbark, Popek i Strażym - Pojezierze Brodnickie

Jezioro Nielbark
Anna :

Pobyt nad jeziorem Nielbark zajął nam cały dzień. Zostawiamy auto przy lesie i udajemy się ścieżką wzdłuż jeziora. Dochodzimy do piaszczystej plaży i przyznać muszę, że widok jest imponujący-szeroka perspektywa na ogrom lasów wokół. To wszystko można zobaczyć ze skarpy, dzięki której wrażenie jest dużo mocniejsze.

Już ktoś wprawdzie wybudował trzy drewniane domki, ale my udajemy się drogą wzdłuż linii brzegowej, która jednak coraz bardziej oddala nas od wody. Dokłada się do tego druciany płot uniemożliwiający jakiekolwiek zbliżenie się. Nawet pole kempingowe jest szczelnie zamknięte - teren prywatny. W końcu gdzieś w okolicach przeciwległego brzegu do plaży udaje nam się znaleźć ustronne miejsce nad wodą. Możemy nacieszyć się ciszą do woli. Choć worek ze śmieciami zaburza romantyzm. Po wielu zdjęciach i cudownym relaksie idziemy dalej by dokończyć naszą wędrówkę tego dnia obejściem całego jeziora. Ostatni odcinek to możliwość podziwiania rzeki Drwęcy po lewej i jeziora po prawej. Jednym słowem urokliwe miejsce.

Jezioro Nielbark z innej perspektywy


Plaża nad Nielbarkiem



Nad jeziorem rozsiane są takie małe wyspy...siedliska ptactwa

Rzeka Drwęca towarzyszy nam przez cały czas




Poszukując drugiego brzegu jeziora Nielbark

Meandry Drwęcy

A Drwęca gdzieś dalej płynie

Zdążyliśmy na zachód słońca nad Sopieniem

Gród Foluszek to kolejne miejsce warte odwiedzenia. Znajduje się w otoczeniu lasów i jezior. Bardzo dobrze ukryty, aż prosi się o dłuższy spacer. Już przy wejściu ujęła mnie tabliczka "PiSlam stop". Tym znakiem właściciele zaskarbili sobie moją sympatię. Byliśmy tam jedynymi osobami, więc mogliśmy podziwiać rękodzieło w ciszy i do woli. Telefon do właściciela był konieczny aby zajrzeć do zamkniętej galerii. Dzięki niemu zresztą powędrowaliśmy prosto do prawdziwie artystycznej duszy, czyli pana Ryszarda. Po długich rozmyślaniach wyszliśmy z rzeźbą, która idealnie pasuje do naszego domu. Poznanie lokalnych artystów wzbogaca nasze wędrowanie i nas samych.
 
Leszy stoi na straży znaku "STOP PiSland"
 
Królowa Wikingów jest tylko jedna ;)
 
UE ma się tu dobrze

Albo wszyscy popili i śpią albo gród jest opuszczony...


Portal do lepszego życia

Jezioro Popek w całej okazałości

Wojownicy :)

Nieupolowane to niczego nie znajdziemy na ogniu

Wystawa dla odwiedzających

...trochę literatury

Wszelkiej maści stwory, strzegące tego grodu

Jezioro Łąki w przelocie

Krótki spacer po lesie w okolicy jeziora Łąka
 
 
 Sami zobaczcie jak przedstawia się galeria pana Ryszarda. Oprócz rzeźb można też zakupić litografie.


Łukasz:

Jezioro Nielbark

Nie pamiętam dlaczego akurat to jezioro wybraliśmy. Może przez bliskość rzeki Drwęcy, a może dlatego że kierunek trochę mniej oczywisty i mniej turystyczny. Musiała tutaj wygrać dusza odludka. Jezioro wydawało się ciche, a brak kogokolwiek składaliśmy na karb odległości od największych jezior w regionie. 

Zaparkowaliśmy za mostem nad rzeką Drwęca i zaczęliśmy rozglądać się za najlepszym kierunkiem. Po dojściu do wiaty turystycznej okazało się że to miejsce może być królestwem wędkarzy. Dużo tu informacji o możliwościach złowienia różnej maści okazów. Wybraliśmy wschodni brzeg jeziora.  Wydawał się spokojniejszy. Mijamy opuszczoną dziką plażę, która daje ładny widok na to całe miejsce i jej wielkość. 

Do złowienia


Pierwsze spojrzenie na jezioro Nielbark

Idąc szutrową drogą, pomału dochodzi do nas niemałe rozczarowanie tą stroną wybrzeża. Cała długość została zagrodzona i wykupiona... Szkoda pisać więcej...  Po obejściu tych prywat, dochodzimy do przeciwległego brzegu. Znajdujemy pierwsze miejsce gdzie możemy usiąść i odpocząć i nie jest to bynajmniej coś zorganizowanego tylko dzika przecinka między tatarakami. 

A to ze strony naszego dzikiego legowiska z drugiej strony jeziora
 
Idziemy w stronę rzeki i poznajemy tą którą już raz odwiedziliśmy, ale o tym w kolejnych postach. Wracając.... zauważyłem na mapie, że jezioro ma bezpośrednie ujście do rzeki oraz niewielką kładkę, wiec ruszamy. Zachodnia strona okazuje się wolna od zapędów budowniczych. Od razu jezioro z tej strony zyskuje. Podziwiamy z jednej strony pejzaż całego tego miejsca, a z drugiej meandry Drwęcy. Jezioro ma parę porozrzucanych wysepek na której bujnie rozwija się roślinność.

Idziemy wzdłuż rzeki Drwęcy




 W gruncie rzeczy, przestaliśmy żałować, że tutaj przyjechaliśmy. Pomału obchodzimy całe jezioro, pochłaniając uroki tego miejsca. Ładnie nam to jezioro wypiękniało, a może nawet nas zauroczyło. 

Jezioro Popek i Gród Foluszek

Koło wsi Zbiczno, znajduje się kilka jezior. Nas, a raczej mnie domorosłego fana historii, zainteresowało jedno z najmniejszych... jezioro Popek. To tam powstał Gród Foluszek. Miejsce należące do Bractwa Rycerskiego Zamku Brodnickiego. To tu popularyzuje się wiedzę za pomocą "miecza i topora" 😉 Dzięki zajęciom, dzieci oraz młodzież, która przyjeżdża tutaj z okolicznych szkół, mogą naocznie zapoznać się z fechtunkiem mieczem, wyrabianiem naczyń z gliny, pracy w kuźni, czy wykonywaniem pracy narzędziami ciesielskimi. Zaparkowaliśmy dużo wcześniej, przed mostem łączącym jezioro Czartek z jeziorem Łąki, sądząc że wejście do grodu mamy na wyciągnięcie ręki. Jednak oczywisty i zarazem najkrótszy kierunek jest zamknięty przez innych właścicieli ziemskich, więc obeszliśmy jezioro Popek dokładnie kierując się wskazówkami pozostawionymi przez bractwo. Tutejsi gospodarze widocznie nie idą na rękę mieszkańcom grodu i serwują turystom dodatkowy spacer. Dla leniwych... można dalej podjechać szutrową drogą i zaparkować samochodem pod samym grodem 😁

Pierwsze (o)znaki grodu

 

Wita nas ten oto stary mędrzec
 
My zastaliśmy to miejsce nieco wymarłe. Przed i wewnątrz grodu, porozstawiane są rzeźby zwykłych mieszczan, rzemieślników ze swoimi atrybutami wykonywanej pracy, postacie z legend i potwory z bajek, ale żadnego żywego ducha. Wszystkie one wykonane z drewna pięknie wypełniają to miejsce i uświetniają klimat panujący w tym grodzie. Woje stoją przy bramie i na palisadzie, z boku  naradzają się rycerze, a w środku grodu stoi tron, a dla nieposłusznych nie mogło zabraknąć dyb. Wilgoć i lekki deszcz jeszcze bardziej podkręca wizję średniowiecznej budowli. 

Przywitań nie było końca

Leszy i jego trzódka




Tor był w dobrym humorze


Niektórzy rycerze starali się o rękę mojej Anny

Upiory czekające na zapadnięcie zmroku


Wojowie na blankach


"Narada wojenna"

Po oglądnięciu wszystkiego dokładnie, chcieliśmy jeszcze wejść do któreś chaty, więc poszukaliśmy opiekuna tego miejsca. Zobaczyliśmy jak wychodzi pan, sądząc po długiej siwej brodzie, dość sędziwy, towarzyszy mu dość duży pies. Idealny człowiek i nie spodziewałem się nikogo innego 😊 z oczywistym strażnikiem przy boku. 

Po chwili już byliśmy wewnątrz sklepu połączonego z galerią prac rzeźbiarzy, o gabarytach które mogły spokojnie stanąć na dowolnej półce. Żałowaliśmy, prace z galerii nie były na sprzedaż. Ale może to i lepiej... jeszcze zdołają kogoś innego uszczęśliwić i nacieszyć wzrok. Kupiliśmy małe drobiazgi i chwilę porozmawialiśmy z właścicielem. 

Nasza wizja tych wszystkich postaci wystruganych z drewna miała być taka, że to grupa zapaleńców, a może pan, który obok nas siedzi  dodaje co trochę kolejne postacie, uświetniając gród. Jednak życie zweryfikowało nasze trochę wyolbrzymione wyobrażenia.  Artyści faktycznie robią te wszystkie postaci i stwory, ale to na specjalnych zlotach i oddają je zaprzyjaźnionemu grodowi po całej imprezie. Pan natomiast robi o wiele mniejsze gabaryty np. małe ptaki siedzące na gałęzi i oddaje je na sprzedaż. Duże rzeźby oddaje innym. 

Opiekun grodu, widząc nasze wielkie rozczarowanie niemożnością kupienia czegoś większego i wspomożenia tutejszych artystów, zaproponował, że nam przekaże adres do artysty, który mieszka we wsi Zbiczno i u którego możemy zobaczyć wiele i kupić też nie zaszkodzi. Podziękowaliśmy bardzo i nieco już szybszym krokiem wylądowaliśmy u pana Ryszarda, który okazał się człowiekiem z artystyczną duszą o bardzo wielkim doświadczeniu. Cuda jakie można zobaczyć, mogą zaskoczyć niejedną osobę. Sami się przekonajcie jak odwiedzicie te strony. 

Jezioro Strażym 

Jezioro odwiedziliśmy w momencie poznawania tutejszych kulinariów. Jezioro znajduje się koło wsi Zbiczno i moje wspomnienia z nim związane to krótki wypad nad brzeg po dobrym obiedzie, ale to opiszemy szerzej w poście "Kulinarne smaki Pojezierza". 

Od strony północnej, w okolicy schronów bojowych z IIWŚ, znajduje się lekką przecinka, pole namiotowe oraz wypożyczalnia sprzętu pływającego (w sezonie). To wszystko na terenie smażalni, którą odwiedziliśmy. Duże jezioro, ale mnie nie porwało. Pewnie przez to, że długo nad nim nie byliśmy, a pogoda i nadciągający zmierzch lekko nas poganiały. 

Tak wyglądamy po dobrym obiedzie :)

Zapis trasy wokół jeziora Nielbark

Zapis trasy wokół jeziora Popek





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz