|
My na Okolu |
Anna:Dojazd lasami wśród Gór Kaczawskich zachwyca na całej trasie. To prawdziwie dzikie tereny, nietknięte przez masowego turystę. Tutaj ma się wrażenie, że czas się zatrzymał przy stworzeniu świata: soczysta przyroda, mnóstwo śpiewających ptaków i dzika zwierzyna.
Szlak od razu wdziera się w gesty las. Nie ma żywej duszy oprócz nas. Spacer w tak pachnącym lesie to sama przyjemność. Wędrówka, która nie sprawia żadnych trudności.
|
Wita nas dość wąska dróżka |
|
Zgaduję, że to na ten szczyt "wspinamy się" |
|
Miejsce w którym od razu poczuliśmy "że odpoczywamy" |
|
Droga alternatywna wydaje się zaniedbana |
Na szczycie znajduje się kameralna drewniana platforma widokowa, z
której roztacza się widok na okoliczne pasma górskie wraz z majaczącą w
oddali Śnieżką. Widoczność jest obłędna. A rześki wietrzyk sprawia, że
chce się tutaj zostać. Okole to najwyższy szczyt Gór Kaczawskich, ich grzbietu północnego. Na starych fotografiach można zobaczyć, jak kiedyś prezentował się ten wierzchołek. Schodzimy początkowo innym szlakiem i zawieszamy
hamak na monumentalnych drzewach. Napawamy się ciszą, by po jakimś
czasie ruszyć dalej... Aż nie chce się odjeżdżać, bo to wyjątkowo
urokliwe góry.
|
Panorama z Okola
|
|
Miejsca gdy na nie patrzysz to chcesz tam zaraz być |
|
Okole trasami rowerowymi stoi |
|
Widok który nas przywitał i teraz nas żegna |
|
Miejsce znalezione |
|
Ciekawe jaki widok roztacza się z pokazanej polany |
Po drodze zatrzymujemy się w Czernicy. Ta wioseczka przykuwa klimatem i pięknymi starymi domami. Gdzieś pomiędzy nimi znajduje się Pałac - obecnie w prywatnych rękach. Udaje się zrobić zdjęcia zza okazałego ogrodzenia. Piękne miejsce.
Tuż obok znajduje się wieża, będąca pozostałością po kościele protestanckim.
Takie perełki kryje w sobie to malownicze miejsce.
Łukasz:
Zaczynamy na Przełęczy pod Świerkami. Tutaj mamy żółty krótki szlak, który prawie zaprowadzi nas na szczyt Okole, grzbietu północnego Gór Kaczawskich z Diademu Polskich Gór. Na starcie duży leśny parking z kilkoma amatorami raczej rowerowych przygód niż trekkingowych wojaży. Po wejściu na szlak od razu idziemy prawą odnogą. Szlak nas naturalnie prowadzi w tym kierunku, a my się temu poddajemy.
|
Dość wąsko jak na wcześniejsze standardy |
Szlak jest dość wąski i zarośnięty. To też urok tych mniej uczęszczanych. Nie jest to najwyższy szczyt, ale ma spektakularny widok, ale o tym później. Po wyjściu z głuszy, ukazuje nam się rzadki las i piękne widoki na przecince. W tym miejscu również wracamy na główny szlak.
|
Pamiątki wichury |
Dochodzimy do skrzyżowania szlaków. Decydujemy się iść na prawo szlakiem żółto - niebieskim. Szlaki są podobne, ale z pewną różnicą. Szlak prawy jest zdecydowanie łagodniejszy. I znowu wchodzimy w gąszcz drzew, co jednocześnie daje nam ochłodę, a z drugiej pozbawia nas jakichkolwiek widoków.
|
Anna przedziera się przez gęstwinę |
|
Oznakowanie nie ma tutaj szczęścia |
Po kilkunastu minutach, dochodzimy na szczyt. Mamy tutaj taras widokowy, a po przeciwnej stronie, za schronem turystycznym, mamy skałę i żółtą tabliczkę z nazwą szczytu i wysokością. Na punkcie widokowym, ukazuje się nam wyjątkowy pejzaż na Śnieżkę i okoliczne wzniesienia. Cieszymy się krótką chwilę, ponieważ zaraz mamy rowerzystów na głowie. Szlaki tutaj są po prostu oblegane przez wszelkiej maści rowerzystów, więc Okole okazało się nie takim opuszczonym miejscem jak wcześniej sądziliśmy. Schodzimy i szukamy miejsca na hamak.
|
My jeszcze sami
|
|
Z tarasu
|
|
Przepiękny las |
|
Tablica pamiątkowa |
|
Aby nikt nie miał wątpliwości |
Po odpoczynku i nacieszeniu się obecnością gór obchodzimy szczyt Okole, aby dłużej w tych górach być, a nie tylko bywać. Obiecaliśmy sobie z Anną, że Diadem Polskich Gór, będziemy traktować jeszcze bardziej poznawczo, niż to miało miejsce w przypadku Korony Gór Polskich. Planować będziemy, bardziej urozmaicone trasy, aby poznać jeszcze bardziej dane pasma na których już nie raz byliśmy. Zobaczymy jak wyjdzie...
|
Przecinka z widokiem |
|
Zapis naszego szlaku |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz