|
Zamek w Międzylesiu |
"Liście spadają, pory roku mijają, tylko wspomnienie trwa wiecznie" V. Perrin
Łukasz:
Międzylesie stało się przystankiem w drodze na Sikornik. Szczyt z Korony Sudetów.
Sikornik to również nazwa bliska sercu Anny, dlatego też tam się znaleźliśmy. Szczyt blisko objazdu ciężarówek, więc otoczenie pominę z oczywistych względów. Łatwo przeoczyć moment zejścia z drogi, w stronę szczytu, więc trzeba być czujnym. Po osiągnięciu wzniesienia, a przed początkiem pól, należy skręcić w lewo idąc z Międzylesia. Szczyt znajduje w niskim lasku, za którym znajduje się polana i piękny widok na masyw Śnieżnika. Na szczycie znajdują się betonowe słupki, będące kiedyś częścią dawno nie istniejącej ambony.
|
Z Korony Sudetów |
Powracamy do Międzylesia i naszym oczom ponownie ukazuje się zamek, który przyciąga uwagę. Nie mogliśmy po prostu pominąć tego miejsca i nie zajrzeć oraz przynajmniej czegoś się o nim nie dowiedzieć. Miasto wydaje się opuszczone. Ilość mieszkańców to zaledwie 2500 osób to może tłumaczyć ich brak. Przy głównej drodze mały rynek, kolumna Maryjna, wilk międzyleski, kilka sklepów i duży zamek. Wilk znajduje się w herbie miasta, więc nie powinno dziwić, że jest i jego pomnik w jego centrum. Międzylesie już w XIII wieku, przekształciło się w miasto. Dużą rolę tutaj na pewno odegrało jego położenie i powstały trakt handlowy między Czechami, a Śląskiem. Ten układ mocno przyczynił się do jego wzrostu. Zamek powstał w XIV wieku, ale długo mieszkańcy nim się nie nacieszyli. W wyniku wojny został zniszczony. Ostała się tylko jedna wieża, która od tego momentu nazwana jest "czarną wieżą". Zamek odbudowano już jako renesansowy dwór, powiększono o kolejne skrzydła i dziedziniec oraz mur. II wojnę światową przeszedł bez szwanku i był miejscem wypoczynku wczasowiczów oraz dzieci kolonijnych. Obecnie to hotel z restauracją, którą nie było nam dane sprawdzić. Jedno skrzydło jest wyremontowane i utrzymywane dla gości hotelowych. Drugie to już miejsce, które tylko czeka na mocny zastrzyk finansowy. Dowiedzieliśmy się, że to miejsce jest również oddane odwiedzającym. Można się umówić z przewodnikiem i poznać wierniej historie tego miejsca.
|
Za nami ta mniej zadbana strona |
|
Wyjęty z herbu |
Anna:
W drodze powrotnej z Bystrzycy odwiedzamy miejsce, które wypatrzyłam na mapie, i
które ze swoją nazwą natychmiast stało się mi bliskie. Sikornik - to
miejsce nierozerwalnie ze mną związane, a tutaj okazało się, że to
również nazwa górki w Sudetach. Wprost niesamowite:)
|
Niepozorny |
|
Z ładnym widokiem |
Jak mogliście zobaczyć panorama z Sikornika zaskakująco imponująca. Warto zaglądać do papierowych map. Przynajmniej ja wciąż kocham tradycyjne rozkładane mapy oraz atlasy. Tego nie zastąpi żaden Google Map!
Stamtąd prosto do Międzylesia. Wydawał się warty zobaczenia ze względu choćby na swój zamek. I faktycznie to maleńkie miasteczko ma swój urok. W czasach świetności ten zamek doświadczył pewnie niezwykłych historii. Aż chciałoby się zagłębić w dokumentację tego miejsca. Nam pozostała tylko wyobraźnia.
|
Prezencja z zewnątrz |
|
Kolumna Maryjna |
|
Najciekawsze |
|
Wewnątrz od strony dziedzińca |
Przypuszczam, że od naszego pobytu w tym miasteczku, mogło się wiele zmienić. Przekonajcie się sami. Warto:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz