|
Rynek Bystrzycy Kłodzkiej |
Łukasz:
W ramach odpoczynku po wczorajszej wyprawie na Śnieżnik, dzisiaj trochę oddechu i powrót do cywilizacji. Naszym celem było miasto położone w okolicy. Bystrzyca Kłodzka była tu najlepszym wyborem.
Na miejscu od razu rzuciły się nam w oczy odrestaurowane mury obronne miasta i wkomponowane w nie budynki mieszkalne, stary most kolejowy na rzece Nysa Kłodzka, ratusz i baszty. Pierwsze swe kroki skierowaliśmy w stronę rynku. Zauważyliśmy od razu ciekawą restaurację pod ratuszem do której pewnie zajrzymy. Rynek zadbany i wyremontowany. Naliczyliśmy trzy baszty, w tym basztę wodną z bramą wjazdową na rynek. Architektura tego miejsca jest nietypowa. Stara zabudowa wymieszana z wybudowanymi po sąsiedzku blokami lat 60-tych XX wieku. Rynek zamieszkany przez miejscowych i pełny wąskich uliczek i witryn sklepowych. Można poczuć małomiasteczkowy klimat. W sobotę popołudniu wydaje się to miejsce trochę wymarłe. Na zewnątrz murów trafiliśmy na kawiarnię, w której to zjedliśmy pierwsze w tym sezonie pyszne lody. Miejsce dobrze zaopatrzone w pieczywo oraz ciasta. Do wyboru do... Stąd można dojść blisko rzeki i pooglądać kamienny kolejowy most. Kto lubi takie konstrukcje to zapraszam.
|
Czynny most z kamienia |
Na zakończenie wróciliśmy do wspomnianej wcześniej restauracji La Salle, która znajdowała się pod ratuszem na rynku Bystrzycy. Wchodzimy do pięknie odrestaurowanej piwnicy. Miła obsługa i smaczny obiad stanowi wizytówkę tego miasteczka. Godne polecenia dla wszystkich przyjezdnych i nie tylko.
Anna:
Spacer uliczkami miasteczka, jest dziwnym doświadczeniem po całodniowym pobycie w górach. Ten kontrast zawsze wprowadza trochę wewnętrznego zamętu. Bo czuje się w sobie wciąż ten zew z gór. Takie nawoływanie, aby zaszyć się w przyrodzie na dobre. Ale dzisiaj postanowiliśmy trochę pozwiedzać. Na szczęście Bystrzyca Kłodzka okazała się bardzo przyjemnym miejscem i do tego dość wyludnionym - jednym słowem idealnie.
|
Rynek w całej okazałości |
Jakby niesieni jakimś szóstym zmysłem parkujemy przy pięknym skwerze, na którym napotykamy coś niespodziewanego. Jako szalona kinomanka, nie przypuszczałam, że Bystrzyca Kłodzka, tak pięknie upamiętnia wielkich ludzi kina. Sami zobaczcie :)
|
Wielkie osobistości |
|
To miasto żyje sztuką;)
|
Dzisiejszego dnia przemierzymy całe stare miasto i okolice. Rynek robi wrażenie, wraz ze swoim ratuszem, pomnikiem Św. Trójcy i kamienicami. I to na nim właśnie, znajduje się jedyna restauracja do której warto udać się podczas pobytu w Bystrzycy. Kulinarnie nie ma tutaj nic więcej. Jest to niewątpliwie efektem panującej tutaj biedy, która wyziera z okolicznych kamieniczek. Kilka sklepów spożywczych i podupadłe lokale - niektóre wciąż czynne, a po niektórych już tylko witryny pozostały. Żal, że miasto nie jest w stanie odrestaurować zabytkowych kamienic ani stać się bardziej atrakcyjne dla mieszkańców. Zainwestowanie w renowację tutejszych zabytków - baszt, ratusza, kościoła, murów miejskich, skwerów - sprawiło, że jest naprawdę pięknie. W końcu to miasto królewskie! Należy o nie dbać.
|
Smaczki architektoniczne |
|
Wieża kościelna |
|
Ratusz |
|
No po prostu ładnie |
|
Miasto ufortyfikowane |
|
Zderzenie epok |
|
Prawie jak w Italii;)
|
|
Klimat wąskich uliczek
|
|
Wspomniane jedzonko |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz