2021/09/11

Skopiec i Baraniec - Korona Gór Polskich - DPG

"Drzewo sandałowe" 

Łukasz:

Kolejny wypad tego dnia to wejście na Skopiec. Szczyt najmniej wyczerpujący. Dla wszystkich, nawet dla tych którzy nie chcą tam wejść to mogą znaleźć się na nim. 

Startujemy z małego parkingu na Przełęczy Komarnickiej niedaleko miejscowości Komarno. Szlak niebieski prowadzi niedaleko szczytu i nim się będziemy kierować. 

Spokojna łączka 

Punkt charakterystyczny 


Sielsko

Na miejscu spotykamy mieszkańca okolicznej miejscowości, który trochę zaprezentował nam okolicę. Przytaczając jego słowa dotyczące najwyższego szczytu Gór Kaczawskich i sporu o ich wysokość cytuje "głupota". Dla niego najwyższym szczytem zawsze będzie Skopiec. Na niektórych mapach wysokość Skopca wynosi 719 m albo 725 m, a na samym szczycie widnieje wysokość 724 m n.p.m. 

Nie poraża

Kilka kroków dalej i taka panorama

Nie dołączamy się do wyścigu, który z okolicznych szczytów jest najwyższy, a kierujemy  się opinią miejscowych, że to właśnie Skopiec ma miano najwyższego szczytu Gór Kaczawskich. Za namową poznanego mieszkańca, udaliśmy się jeszcze na sąsiednie wzniesienie o nazwie Baraniec. Tu nie chodziło o szczyt, ale o panoramę, która roztacza się podczas zejścia z niego w stronę parkingu. Tym razem szczęście nas nie opuszczało. 

Baraniec

 

Anna zawsze przygotowana

Wychodząc z lasu
 Anna:

Druga połowa dnia wypełniona była słońcem. Ja w swoich trampkach zdecydowałam się na spacer na Skopiec. Szczyt był tak niewielki, że na szczęście było to możliwe w takim obuwiu. Podjechaliśmy dość wysoko, bo na Przełęcz Komarnickiej. Stamtąd prowadziła nas łagodna ścieżka w stronę lasu. Już widok z tej wysokości dawał nam w prezencie piękne krajobrazy. To chyba za trud wcześniejszej eskapad w burzy. Po wejściu do lasu w niewielkiej odległości znajdowała się tabliczka z nazwą szczytu i tradycyjnie już - pieczątka. Samotny pan, którego napotkaliśmy okazał się znawcą tutejszego regionu i zaczął nam opowiadać o tutejszych bogactwach i miejscach, które dla nas pozostawały wciąż nieznane. Okolice Wałbrzycha, Kotliny Kłodzkiej i pasm górskich, które je otaczają, są tak przebogate, że zastanawiam się kiedy to wszystko zobaczymy. Póki co nasz chwilowy przewodnik pokazał nam co znajduje się poniżej szczytu i zachęcił do pójścia na Baraniec. 

Aż słychać tę ciszę 


Wrześniowa natura


Będziemy i na jednym i na drugim

Idąc dalej można zobaczyć widok na sąsiednie pagórki

Stamtąd widoki również były piękne. Ukryta ścieżka wyprowadziła nas na polanę z rozciągającą się przed nami panoramą. Słońce nas rozpieszczało, jakby chciało przeprosić za tę burzę:)

Częste tutaj kamieniołomy 


Pięknie


Szpeci to krajobraz

Odwieczna walka słońca z chmurami 


A ten deszcz gdzieś krąży 





Z tej przełęczy zaczęliśmy 

Widoków co niemiara



Nie należą do urokliwych szczytów 




Trochę posiedzieliśmy w tym sielskim krajobrazie na trawce, dopóki nie zaatakował mnie gigantyczny pająk. Natychmiast skończyła się sielanka;) Wracając zatrzymaliśmy się przy zabytkowym kościółku, który przyciągnął naszą uwagę. Niestety pozostawał zamknięty i nie wiemy co w sobie skrywa.


Znaleziony w wiosce zabytek



Nasza trasa

1 komentarz:

  1. Często chodzę po górach i nie ukrywam, że w górach jestem zakochana, dlatego chętnie korzystam z różnych dostępnych możliwości oraz wycieczek. Latem jednak lubię też spędzać czas nad jeziorem. Można tam popływać kajakiem, łódką i jak tylko chcemy. Najwygodniejszy jest dla mnie kajak dwuosobowy , bo lubię pływać z kimś. Wtedy jest zdecydowanie łatwiej i wygodniej. Czy pływacie też kajakami na wycieczkach?

    OdpowiedzUsuń