"Prawdziwy człowiek to człowiek posiadający w sobie wieczny niepokój, dążenie do czegoś, taki, który nigdy nie kończy na jakimś osiągnięciu i tym tylko już się w dalszym ciągu zadowala, lecz walczy o rozwój i szczęście" A. Zawada
Anna:
Puszcza Białowieska jest tak potężną połacią lasów, że marzeniem pozostaje zagłębienie się w dzicz w trakcie jednego wyjazdu i poznanie jej całej. Misja niewyobrażalna. Mieliśmy w planie przynajmniej posmakować tej dzikiej przyrody, na ile jeszcze ta dzikość jest możliwa w dzisiejszych czasach. Chcieliśmy poznać zakątki składające się również na okoliczne rezerwaty przyrody, jak również udać się do ścisłego obszaru puszczy dostępnego z przewodnikiem. Ponadto, co najważniejsze, chcieliśmy wędrować po okolicznych lasach własnymi ścieżkami - dać się ponieść naturze:)
Ważne były dla nas też okoliczne wioseczki, które miały swoją historię i ciekawe zakątki do odkrycia. W pewnym momencie naszego pobytu na Podlasiu wstąpił w nas duch poszukiwaczy....żubra. I nie tylko żubra. Marzyło nam się spotkanie z dzikimi zwierzętami, które zamieszkują w dość sporej ilości okoliczne lasy. Co nam z tego wyszło dowiecie się czytając dalej naszą historię:)
Trasa z Hajnówki do Białowieży obfituje w niezliczoną ilość miejsc wartych zobaczenia, nie mówiąc o lasach, których przejście zajęłoby pewnie miesiące. Zaczynamy od pomnika żubra - jakżeby inaczej. Potem dojeżdżamy do mieścinki Budy i tam zaglądamy do skansenu, w którym można wynająć sobie pokoik. Na jego terenie znajduje się Białowieskie Sioło, które odkryjemy dopiero w dalszej części naszego pobytu. Ale już mogę zdradzić, że było wybornie:)
|
Wymarzony okaz |
|
Malowniczy skansen
|
|
Pieszczoty podniebienia |
Stamtąd udajemy się na Szlak Dębów Królewskich. To jedno z takich miejsc, które wypada zobaczyć, jak mi się wydawało, ale to nie do końca okazało się prawdą. Trasa jest monitorowana i jej przejście nie zajmuje dużo czasu. Jednak po dębach zostały często pnie albo kikuty. Prawdziwie potężnych dębów można tam znaleźć kilka. Jak się okaże wspomniana już wioseczka Budy kryje sobie dużo więcej skarbów, niż ten rozpowszechniony szlak. I tam nie ma żadnych turystów. Niezwykłe :)
|
Za motylkami z radością biegam
|
Następnym naszym miejscem jest wieża widokowa ..... Stamtąd można obserwować zwierzynę o porach dla mnie niedostępnych ;)
|
Szeroki widok z wieży |
Jedziemy też do Miejsca Mocy. Ukryte, głęboko w lesie powita na całą mocą ....komarów. Przyznaję jednak, że czuje się tam pewne tajemne moce.
|
"Posterunek" na miejscu mocy |
Na naszej mapie widnieje również Żebro Żubra - szlak, który prowadzi nas do Rezerwatu Żubrów. Osobiście nie lubię miejsc, w których zwierzęta są trzymane w zamknięciu. Bojkotuję wszelkie zoo. Ale w tym przypadku odwiedziliśmy rezerwat, chyba z czystej ciekawości.
|
Ostoja |
|
Żubroń - krzyżówka żubra i bydła domowego 😐
|
W następnym dniu udaliśmy się na zwiedzanie puszczy z przewodnikiem. Jest to jedyna forma zobaczenia prawdziwej puszczy. Prawdę mówiąc spodziewałam się przygód rodem z najlepszych książek, a dostałam grzeczny spacer bez nieoczekiwanych spotkań ze zwierzyną. Przewodnik w ciekawy i barwny sposób opowiadał o tym zakątku Polski, co nie zmieniło faktu, że on też nie spotkał żubra od lat. Prawda jest taka, że zwierzęta przeniosły się w bardziej dzikie rejony puszczy, gdzie ludzie nie mają wstępu. Na tym obszarze - tak mocno turystycznie eksploatowanym - po prostu się nie pojawiają. No, ale nie można było tam nie pójść będąc w Białowieży. W każdym razie głównym punktem do którego dochodzi się podczas tego 7 km spaceru jest Dąb Jagiełły. Jakie było moje zdziwienie, gdy tam dotarliśmy! Ale o tym i wielu innych ciekawostkach z tej wycieczki opowie już Łukasz.
|
Park pałacowy |
|
Pałac carski |
|
Wystawa |
|
Wysoka wieża już jest za niska dla wciąż rosnącego lasu |
|
Zasłużeni |
|
Chroniony mech |
|
Nikt już im nie pomoże
|
|
Żaba
|
|
Paluchy |
Dla mnie osobiście najbardziej urzekającym miejscem, które zobaczyliśmy było.... Czoło. Położone tuż przy białoruskiej granicy. Ostoja żubrów głównie w zimę. Miejsce totalnej ciszy. Mamy nawet nagraną ciszę - w filmiku poniżej.
Podlasie okazało się bardzo malowniczym terenem, w którym tak wiele pozostaje jeszcze dla nas do odkrycia.
Łukasz:
Puszcza Białowieska, Białowieża oraz okoliczne lasy dają olbrzymią możliwość dla piechurów na zwiedzanie tego ogromnego zielonego terenu otwartego dla turystyki, ale również dla ruchu rowerowego. Dużo z tych dróg jest przystosowanych do turystyki rowerowej, ale część na pewno jest wyłączona ze względu na gabaryty, co niektórym nie przeszkadza w przeciskaniu się między pieszymi. Czasami idąc drogą leśną, mieliśmy z Anną takie uczucie nieskończoności tych dróg, które rozciągają się aż po horyzont. Pierwsze nasze nieporadne kroki skierowały nas do Centrum turystyki i promocji w połowie drogi do Białowieży. Anna ma zwyczaj brania wszystkich ulotek, które wpadną jej w ręce. I tak dowiedzieliśmy się m.in. o targu regionalnym za kilka dni w tym miejscu.
Za punktem informacyjnym, postawny pomnik Żubra (koło przystanku autobusowego). Wprowadza w klimat puszczy. Dobry początek i zachęta do dalszych poszukiwań dzikiego zwierza.
Kolejna atrakcja to Szlak Dębów Królewskich. Krótki szlak, płatny 10 zł za osobę. Każdy musi raczej tam być, będąc w Białowieży. Natomiast stan drzew to już inna historia. Dużo z tych dębów jest leżących albo martwych. Idziemy kładką drewnianą wśród drzew, a co jakiś czas mamy tabliczki z nazwą i wiekiem dębu, gdzieś tam wyłaniające się z gęstwiny. Na marginesie, mogę zaproponować w tej chwili inny szlak koło wsi Budy, równie ciekawy, bezpłatny i mniej uczęszczany, ale o tym później.
|
Dąb, dębem stoi |
|
Szlak w większości zbudowany jest w taki sposób |
|
Czasami tyle z nich zostaje |
Bardzo polecamy wszelkie punkty widokowe. Dużo można z nich zobaczyć. Najczęściej wcześnie rano. Pierwszym takim punktem była wieża widokowa za wsią Pogorzelce. Fajne miejsce. Duża polana granicząca z Parkiem Narodowym. Można wiele zobaczyć jak ma się szczęście.
|
Podobają nam się te wieże |
Kolejna atrakcja to "miejsce mocy". Zjeżdżamy z drogi Hajnówka - Białowieża i jedziemy leśną drogą na parking. Z tego miejsca jeszcze jakieś 20 minut, idąc pieszo. Można iść pod górkę, mijając tory i dalej szlakiem, albo torami. Tylko uważajcie na pociągi. Dochodząc do pierwszego miejsca...kilku kamieni ułożonych w koło, moja Anna coś wyczuła. Ja natomiast nic nie poczułem. W docelowym miejscu mamy punkt widokowy, bez widoku, przez gęstwinę drzew, tablice informacyjne oraz głazy rozsiane po tutejszym terenie. Warto zobaczyć, poczytać, a może nawet poczuć "coś". Komary cięły jak nigdy.
|
Radiesteta miałby tu niezłą zabawę |
|
Droga alternatywna |
Kolejna atrakcja to "Żebra Żubra", czyli szlak w postaci drewnianej kładki ułożonej w lesie. Postawiona nad gęstwiną, aby ułatwić turystom przejść szlak suchą stopą. Prowadzi ona z parkingu, który jest w godzinach późnego poranka mocno oblegany. Długość szlaku to około ponad 5 km w dwie strony wliczając w to zwiedzenie Rezerwatu Pokazowego Żubrów. Trochę więcej ludzi, ale bardzo przyjemny szlak wśród cienia drzew. Przebiegający przez Puszczę Białowieską. Daje spojrzenie na bogactwo różnorodności flory w tym rejonie. Wisienką w tym przypadku będzie rezerwat. Zakładam, że zwierzęta mają tutaj lepiej niż w typowym miejskim zoo. W lecie na pewno ciężej spotkać żubra w dzikim legowisku, więc takie miejsce dostarczyć może wiele niezbędnych informacji dla turystów, jak również o innych zwierzętach tego regionu m.in. dziki, rysie, wilki.
|
Żebro żubra czas zacząć |
|
Mieliśmy najlepsze stanowisko |
|
Cała trasa |
Główna atrakcja okolicy, czyli zwiedzanie Puszczy Białowieskiej. Parking 10 zł na cały dzień to rzecz podstawowa. Zresztą samego zwiedzania rezerwatu, będzie na kilka godzin więc cena nie wydaje się wygórowana. PTTK organizuje wyprawy z przewodnikiem. Zwiedzanie odbywa się tylko z licencjonowanym i w grupach ograniczonych do 10 osób. Przy pełnej obsadzie ludzkiej wychodzi po około 30 zł na osobę. Należy pamiętać o wcześniejszym zarezerwowaniu sobie miejsc. Przewodnik w naszym rozumieniu po chwili rozkręcił się i mówił o wszystkim co związane z tym miejscem. Odpowiedział na każde pytanie dotyczące samego rezerwatu jak i okolicznych lasów i zwierząt. W czasie czterogodzinnego spaceru dowiedzieliśmy się o rodzaju drzewostanu w rezerwacie, zwierzętach zamieszkałych las, tutejszych ciekawostkach. Widzieliśmy Dąb Jagiełły, kuźnie dzięcioła, palce umarlaka, listwę mrozową i trujące prawdziwki:) Natłok informacji był tak duży, że ciężko to wszystko zapamiętać. Super było to zobaczyć. Na dokładkę na samym końcu zobaczyliśmy sarnę, ściganą przez coś. Nie dowiedzieliśmy się przez co. Nie wybiegło za nią na drogę. Dostaliśmy widokówki żubra na pocieszenie od naszego przewodnika. Wszystko fajne, ale męczące. Rozbiliśmy się z kocykiem obok rzeki Narewki, aby zregenerować siły.
|
Jeden z najstarszych zabytków w parku przy puszczy |
|
Park |
|
I polany przed puszczą |
|
Wejście do części zamkniętej |
|
Dzikość |
|
... A my pośrodku niej |
|
Jagiełło |
|
Moje zmęczenie odczuwalne w ramionach |
|
Wszystko trwa niezmienione |
|
Areał parku
|
|
Reklamówka Białowieży |
|
Nie byliśmy w środku i nie żałujemy |
|
Jak upadło tak upadło |
Mając tyle kilometrów w nogach, kolejna wyprawa wydawała się spacerkiem. Wyruszyliśmy do Carskiej Tropiny - polany w środku olbrzymiego lasu. Lasu, który się ciągnie aż do granicy, a poprzedzielany jest szlakami "Wilczy Szlak", czy "Tropem żubra". Szlak w lesie zaczyna się na parkingu bezpłatnym Kosy Mosty. Dojechać tam można od miejscowości Narewka. Od razu nam się spodobał ponieważ czekało na nas mało samochodów. Ruszyliśmy wzdłuż starego toru kolejki wąskotorowej do punktu ostoi żubrów za mostem na rzece Narewka. Spragnieni widoków dzikich zwierząt i zawzięci, wzięliśmy sobie za punkt honoru spotkać żubra lub przynajmniej łosia. Po dłuższej chwili po dojściu do punktu, niczego oprócz dzikiej przyrody i ciszy nie dostrzegliśmy. W innym przypadku może by nas to usatysfakcjonowało, ale nie tym razem. Wróciliśmy się za most i poszliśmy za miniętą wcześniej strzałką "Carska tropina" i wieża widokowa. Mieliśmy za chwilę kolejną informację o dużym błocie, ale my zaprawieni w boju nie będziemy się takimi rzeczami przejmować, a należało. W późniejszym etapie, na wysokości kładek... tam było naprawdę bardzo grząsko, mokro i ślisko. Bez kijków trekkingowych nie wchodź. Wracając do historii...doszliśmy do kilkukondygnacyjnej drewnianej wieży widokowej. Na wyższych piętrach oprócz widoków zauważyliśmy brak komarów, które bardzo nam uprzykrzały życie. Idziemy dalej. Ścieżka rozciąga się długimi kładkami, ścieżkami, błotem oraz ciszą i brakiem ludzi. Mijamy kolejny punkt widokowy w postaci wiaty turystycznej koło rzeki. Dobre miejsce na odpoczynek...kolejny już na punkcie docelowym. I to właśnie za tą wiatą było największe błoto całego szlaku, ale i największa zagadka. Będąc sami, 10-20 metrów od nas, w gęstwinie, usłyszeliśmy dźwięki łamanych gałęzi drzew, czegoś dużego. Próbowaliśmy wypatrzeć co to mogło być, ale nie udało nam się. Zakładamy że żubr i innej możliwości nie przyjmujemy do wiadomości. Później był tylko las i nawet ładna ścieżka wychodząca na polanę... Carską Tropinę. Polana z wiatą turystyczną i cisza w zestawie. Zakładam, że nacieszylibyśmy się nią bardziej i dłużej ale komary nam to uniemożliwiały. Chcąc zrobić kółko i nie wracać tym błotem, udaliśmy się w kierunku północnym, wzdłuż kolejnego toru kolejki. Ładna droga, szeroka i ciągnąca się prosto w nieskończoność. Patrząc na mapę, zakładałem że uda nam się przejść w okolicy krzyżówki torów, ale o tym pomyśleli leśnicy i postawili znak zakazu. Nie mając wyjścia dalej kierowaliśmy się na północ, dochodząc do leśnej drogi dojazdowej do naszego parkingu. Pora wracać.
|
Tam się udajemy |
|
Widok z wieży
|
|
Gdzie te żubry? |
|
Marzenie |
|
Jedyny groźny dziki zwierz na naszej drodze |
|
Carska Tropina |
|
Żubrów brak |
Dowiedzieliśmy się że można spotkać dzikiego zwierza, przy ostoi żubrów "Czoło" - punkt widokowy na polanę z paśnikiem pośrodku. Znajduje się niedaleko miejscowości Stare Masiewo, bardzo blisko granicy. Wioska na końcu świata, ale pięknie położona wśród lasów. Oczywiście żubry tam na nas nie czekają. Można tam je spotkać albo wcześnie rano, albo o zmroku. Wypadło na to drugie. Udaliśmy się na parking bardzo blisko puntu widokowego. Na miejscu nikogo. Ładne miejsce do podziwiania dzikich zwierząt, ale zwierząt nie było. Nie do końca... przebiegła nam przed nosami sarna, ale odbijając się od granicy postawionego niedawno płotu z drutu kolczastego musiała wrócić.
|
Dużo by pisać... Sami zobaczcie |
|
Ostoja Czoło |
|
Ale gdzie? |
Koleje miejsce już zapowiadane to "Dąbrowa w Budach" w miejscowości Budy. Bardzo piękny las, gdzie na samym wejściu mamy stare dęby. Równie stare, co na "Szlaku Dębów Królewskich". Gdzieś gdzie nie udało nam się znaleźć, znajduje się w lesie "strażnik" - stary dąb o znacznej średnicy pnia. Polecamy zaznajomić się z losami miejscowości Budy jak i samych mieszkańców tej miejscowości. Tabliczki znajdują się na samym początku po wejściu do lasu na prawo od drogi leśnej. Poruszająca historia tej wsi. Polecamy również wejść w las i pochodzić ścieżkami, które wiją się tutaj wszędzie. Można mieść szczęście i nie spotkać żywej duszy.
|
Malownicze drzewo już jesienne
|
|
Kto zgadnie co to za potrawa? |
|
Uczucie |
|
Historia wsi Budy na tablicach w lesie dębowym |
|
Dramat wsi Budy w jednym zdjęciu |
Za miejscowością Teremiski, we wsi Dąbrowa, znajduje się grupa starych dębów i taki przyświecał nam cel. Zobaczyć i przejść się po lesie. Dęby zobaczyliśmy, ale zauważyliśmy na mapie wieżę widokową nad rzeką Łutownia. Nie mogliśmy się z Anną oprzeć i tam nie wstąpić. Zrobiła się z tego niezła wyprawa. Z braku ścieżki bezpośrednio z lasu, doszliśmy do drogi asfaltowej i idąc w kierunku "Szlaku Dębów Królewskich", wreszcie natrafiliśmy na ścieżkę. Szlak okazał się ścieżką edukacyjną - "Skrzydlaty drapieżca" o orliku krzykliwym. Nam to w ogóle nie przeszkadzało. Po dłuższej chwili i nasłuchaniu się krzyków orlika, doszliśmy do pięknie położonej kolejnej wieży widokowej. Zachwytów nie było końca. Piękne miejsce na odpoczynek. Zgodnie z mapą, udało nam się wrócić do punktu wyjścia, idąc skrajem lasu wzdłuż rzeki. Świetne miejsce. Kolejne z wielu tego wyjazdu.
|
Dalej pójść nie możemy |
|
Wieża wymarzona |
|
My się stąd nie ruszymy za szybko |
|
Ta droga nigdy się nie kończy |
|
Marchwiaki |
|
Miodownik... Pyszny |
|
Trasa z przewodnikiem po rezerwacie |
|
Trasa Żebrem Żubra |
|
Trasa m.in do orlika krzykliwego |
|
Trasa z Bud wśród dębów i lasów
|
|
Trasa do Carskiej Tropiny |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz