|
Bez maski;)
|
Anna:
Białystok był dotąd jednym z niewielu miast wojewódzkich, których nie znałam. Spodziewałam się, że miło mnie zaskoczy.
Starówka tak jak przypuszczałam okazała się przytulna i z klimatem. Niestety brakuje na niej drzew. Jakieś pojedyncze wyrastają tylko gdzieniegdzie.
|
Ratusz |
Jednak zanim w ogóle dotarliśmy do starego miasta, zatrzymaliśmy się przy słynnej ze swojego podobieństwa do stambułskiej Hagi Sophii - cerkwi nawiązującej do greckiej tradycji. Jak czytałam wcześniej, głównie bywa zamknięta. W związku z tym zaczęliśmy podziwiać ją z zewnątrz. Nikogo nie było, więc w spokoju rozgościliśmy na ławeczce. A tam niespodzianki! Kot - jakże cudowny. I wiewiórka - pałaszująca orzechy.
|
Prawie Hagia Sophia |
|
Dzięki niej weszliśmy do cerkwi |
Nagle, nie wiadomo skąd wyłonił się ksiądz z kilkoma młodymi osobami. Widząc nas, zaprosił do środka. Oniemiałam!
W ciszy mogliśmy uchwycić to piękno na kliszy i podziwiać przepiękne wnętrze. Cerkiew jest pięciokopułowa a wnętrze pokryte w całości malowidłami, polichromiami. Barwy, żywe i intensywne, dodają światła i spokoju. Posadzka jest symbolem ziemi a kopuła - nieba.
Potem była już tylko starówka Białystoku a na niej rzeźby związane z teatrem m.in Maska - o twarzy komicznej i tragicznej, oraz okoliczne murale. Miasto to ma piękną Operę i Filharmonię Podlaską, na której dachu znajduje się ogród oraz punkt widokowy. Niestety nie udało nam się dotrzeć na koncert, choć mieliśmy w planach. Można wybrać się również na przedstawienie do Teatru Dramatycznego im. A. Węgierki. Artystów muzyków upamiętnia się w słynnej Alei Bluesa. Najbardziej jednak chciałam zobaczyć uliczkę tęczowych parasolek. Piękna! Żałuję, że nie mamy nic tęczowego w Gliwicach.
|
Utkany wielokulturowością
|
|
Bajkowo |
|
Ulica parasolek |
|
Imponująca neogotycka katedra
|
|
Różnica kolosalna porównując z cerkwią |
|
Ładne i zadbane ale trochę betonaza |
|
Teatr za rogiem |
|
Fantasy |
Białystok to również miasto, w którym znajdziemy wiele śladów twórcy esperanto - Ludwika Zemenhofa. Na zdjęciach jest tablica pamiątkowa i rzeźba przedstawiająca jego postać. Oczywiście pozostało wiele miejsc wciąż do odkrycia. Natomiast kulinarnie nie do przebicia jest Tatarska Restauracja "Halva". Obłędna przeszklona lada z przeróżnymi halvami i wszelkiego rodzaju deserami rozpływającymi się w ustach, pozostanie na zawsze w pamięci. Z wrażenia nie zrobiłam zdjęcia! Zjedliśmy pyszną zupę, kibiny oraz słodkie przysmaki. Dlaczego nie ma takiego miejsca gdzieś bliżej nas?!
|
Ciekawe czy zdawał sobie sprawę co stworzył |
Łukasz:
Można by rzec, że kontynuujemy temat cerkwi i świątyń tym razem w Białymstoku, ale tak nie jest. Fakt, że ze względu na bryłę budynku i wzorowania się na świątyni Hagia Sophia w Stambule, weszliśmy z dużym szczęściem do cerkwi Mądrości Bożej, aby móc zobaczyć choć na chwilę wnętrze i mury zewnętrzne tej cerkwi. Sam fakt istnienia takiej świątyni chcieliśmy tylko zaznaczyć.
|
Nas nie mogło zabraknąć |
Kolejna część to zdecydowanie inne klimaty. Restauracja Halva. Dania i atmosfera tatarska. Dla mnie coś nowego. Dania nieco pikantne, ale pysze. Bardzo dużo słodkich smakołyków o których Anna opowiedziała.
|
Prawdziwie tatarskie |
|
Jedyne w swoim rodzaju |
Kolejny etap to zapoznanie się ze ścisłym centrum miasta. Główny deptak poczynając od Placu Jana Pawła II. Mamy tu piękny ratusz, oblegane kawiarenki, kilka murali schowanych gdzieś w zaułkach, aleję Bluesa, pomnik Sceny Teatralnej i pomnik "Podróż" . Większość można zobaczyć na zdjęciach.
|
Kościół Św. Rocha
|
|
Sielanka |
|
Sobór św. Mikołaja
|
|
Kochamy teatr |
|
W pamięci |
|
Szczęście |
Mieliśmy okazję jeszcze zobaczyć instalację artystyczną składającą się z różnokolorowych parasoli. W dzisiejszych czasach kolorowe parasole wzbudzają kontrowersję. Podobną instalację w Pszczynie chciał zablokować radny na wieść o ich zakupie. Nie zdziwiłem się, że tu w Białymstoku na wszelki wypadek strzeże tego rejonu patrol straży miejskiej. Pełni wrażeń wracamy do naszej Hajnówki .
|
Tęczowo |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz