2021/05/09

Wśród czapli i kormoranów

Kormoran czy czapla? 

Łukasz:

Anna była pomysłodawczynią tej wyprawy. Obiecaliśmy sobie kiedyś, będąc na śluzie Dzierżno, że wrócimy w to miejsce, aby podziwiać je z innej perspektywy.

Z perspektywy pasażera rejsu wycieczkowego na Kanale Gliwickim. Anna będąc wcześniej na takim rejsie, miała z niej piękne wspomnienia. Marzenia spełniają się po 6 miesiącach ;) Wróciliśmy, ale wypływając z portu Gliwice, wcześniej rezerwując miejsca oraz zakupując bilety po 49 zł każdy.  Rejs był do kolonii kormoranów z kapitanem statku w roli przewodnika. Trafiły nam się siedzenia na górnym pokładzie statku Foxtrot, co było błogosławieństwem, ze względu na widoki i przekleństwem ze względu na słońce. Przepływa się spokojną rzeką. Do dyspozycji ma się pokładowy bar. Wśród atrakcji oprócz oczywiście samych kormoranów i ich miejsc lęgowych były również czaple. Co chwile wzbijały się ponad statek z okolicznych brzegów, by przysiąść gdzieś nieopodal. Przepływaliśmy również przez śluzę, co może dla niektórych być atrakcją. Ładnie to miejsce obrazuje, różnicę poziomów samej rzeki. Po około godzinie dopływa się na miejsce lęgu kormoranów. Poznamy je po charakterystycznych dźwiękach wydawanych przez ptaki, jak również suchych, martwych drzewach na których gniazdują. Kormoran to straszny rybożerca, wilk wód, a odchody, które ta gromada wydala palą drzewa, które stają się wyschniętymi konarami. Przez całą podróż można było zmieniać lokalizację, więc Anna z aparatem ustawionym na "sport" i szybkością migawki dorównującego kałasznikowowi zaczęła strzelać prawie z dziobu łajby. Po chwili, kapitan zawrócił łajbę i zarządził powrót tą samą drogą do macierzystego portu. Tą część spędziliśmy pod pokładem. Żar stał się nie do wytrzymania, a droga nie różniła się niczym od tego co już widzieliśmy.

Górny pokład jeszcze z dachem 

Pod kilkoma mostami udało nam się przepłynąć 

Zbliżamy się do śluzy 

Nasza miejscówka przez większość podróży 


Tu już żar leje się z nieba 

Tu się odbywa lęg 

Widoki średnie ale towarzystwo pierwsza klasa 

Wracamy 

Dzieje się 

Anna:

Wycieczka statkiem zawsze stanowi urozmaicenie. W tym przypadku wybrałam się po raz drugi na tę trasę. I jak się okazało, Foxtrot nie popłynął dokładnie do zatoki, w której swoje siedlisko mają kormorany, co było przekłamaniem tego co znajduje się w opisie rejsu. Ale pewnie nikt inny o tym nie wiedział, bo wszyscy byli po raz pierwszy. No cóż! Jak wspomniał Łukasz, wylosowaliśmy dobre miejsca i obyło się bez większego towarzystwa rozwrzeszczanych dzieci;) Choć ku memu zdumieniu, statek był pełny. Cały rejs to dwie godziny podczas których dopływamy do śluzy Dzierżno. Tego rodzaju spojrzenie na przyrodę z innej perspektywy przynosi dużo pozytywnych wrażeń. Starałam się ustrzelić parę dobrych ujęć i nawet bez teleobiektywu coś się udało;) Choć - o zgrozo! - brak osłony przeciwsłonecznej to już zbrodnia! ;) Sami zobaczcie efekty poniżej.


Prawie jak samolot ze smugą na niebie 

Piękno ptaków


Wydaje się że tu im dobrze 





Pięknie wyszedł 

Start 

W całej okazałości 

Kikuty drzew 

Tutaj powinien wpływać statek 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz