2020/12/05

Mogielica - Korona Gór Polskich - DPG

 "Wobec piękna gór czuję że On jest. I wtedy zaczynam się modlić" K. Wojtyła

Nasza kolejna polana z widokiem na Tatry

 Łukasz:

Na Mogielicy miałem już przyjemność być w lutym 2020r. z kolegą w zimę w śniegu po kolana. I wtenczas nie przypuszczałem, że będę tutaj z powrotem z moją Anną, aby znowu przeżyć przygodę w Beskidzie Wyspowym.

Zima w pełni tylko na zdjęciach

Szlak

Anna chciała tutaj przyjechać i zobaczyć to miejsce, tę polanę, te widoki na Tatry. Ostatnio mamy passę wchodzenia i podziwiania Tatr z różnych stron i z różnych perspektyw z tendencją zbliżania się coraz bardziej do tego masywu. Zobaczymy co nas czeka. Wchodzimy niebieskim szlakiem od strony rzeki Kamienica. Mamy tutaj bezpłatny parking koło przystanku autobusowego. Samo początkowe podejście może być nieco mocne i męczące, ale już nieco później wypłaszcza się i jest lżej. Na tym etapie można mieć wrażenie niedzielnego spaceru. Gdzieniegdzie mamy oznaki zbliżającej się zimy. Widać śnieg na szerokiej drodze na którą wchodzimy kierując się do rozstajów dróg. 

Odrobina śniegu

 
Pogoda nie rozpieszczała ale dało się przeżyć 

Po minięciu tego miejsca, szlak zmienia się na nieco mocniejszy, który w pewnym miejscu skręca na wąską kamienistą dróżkę w lesie. Wychodzimy na Stumorgową Polanę, która oddziela nas od szczytu, a raczej wieży widokowej. 

Już widać wieżę 

Piękne miejsce z widokiem na Tatry. Przy dobrej przejrzystości powietrza można tutaj wiele zobaczyć. 

Panorama oddaje klimat tego miejsca
 
Stumorgowa polana zachwyca 

A udając się nieco wyżej pod las oddzielający nas od szczytu, trafiamy na ławeczkę skierowaną na ten piękny widok. 

My

Magiczne miejsce, w którym można się zatracić. Będąc tutaj po raz pierwszy byłem w niemałym szoku. Dobre miejsce na piknik lub ognisko. Tutaj odpoczywamy i chłoniemy widoki. Mamy wysokość ok. 1100 m n.p.m. i ostatnie 70 metrów przewyższenia w pionie musimy pokonać na ostro. Bardzo stroma górka i śliska. Dajemy radę jak zawsze. Mogielica 1171 m n.p.m. zdobyta! 

Szczyt zdobyty! 

Wieża nie... ze względu na kiepski stan techniczny. Fotki nam nie zabronią zrobić. Mamy tutaj ukryte widoczki. Jeden koło wieży, drugi koło krzyża papieskiego nieco dalej. 

Wieża w kiepskim stanie 

    
Krzyż papieski w ujęciu panoramicznym

Łukasz przy tablicy upamiętniającej historię

Wieża wydaje się niższa niż na zdjęciu
 
 
Ania szukająca dobrego ujęcia 

Widoki z samego szczytu

Po kilku chwilach i odpoczynku wracamy tą samą drogą. Zahaczamy jeszcze na polanie o schron turystyczny z którego oglądamy pomału zachodzące słońce i robimy kilka zdjęć. 

Zdjęcia przy zachodzącym słońcu

Łukasz w akcji

Jak zwykle goni nas zmrok. Dalszą część schodzimy w półmroku i prawie w ciemności. Miły to był dzień z moją Anną. 

Anna:

Wybrałam się na Mogielicę, znając ją tylko z opowieści Łukasza. Chciałam wspinać się zimą, ale niestety śniegu nie było wcale. Natomiast podejście jak to zwykle bywa - dość mocne na początek. 

Mogielica z dołu 

Urokliwy moment
 
Gdzieś w oddali nasz szczyt 

Ale jak wyszłam na polanę, która roztaczała przed nami niezwykłe widoki na pobliskie góry, to zapomniałam o wysiłku, który włożyłam aby dojść na taką wysokość. Jednocześnie tak wiało, że nie byłam w stanie utrzymać aparatu i pionowej pozycji. 

Wiało trochę ;) 

W związku z tym zdjęcia zaczęłam robić dopiero gdy wdrapaliśmy się jeszcze wyżej na teren tuż pod lasem. Miejsce zapowiadające ostatnie podejście.

Drepczę sobie w swoim tempie ;)
 
Stumorgowa w panoramie 

 To urokliwa część Polany Stumorgowej z ławeczkami i miejscem na ognisko. Ktoś nawet chyba coś tam żarzył na ogniu. W każdym razie zajęłam się moim aparatem i uwiecznianiem chwili. Trzeba zaznaczyć, że tego dnia było nie tylko bardzo wietrznie ale błotniście a przez to ślisko. Gdy już nasyciliśmy się trochę tymi widokami postanowiliśmy ruszyć na szczyt, wiedząc, że ostre podejście w lesie zwiastuje bardzo błotnisty szlak. I tak było. Trzymanie się drzew to moja specjalność;) Radość z dotarcia na miejsce z tabliczką "Mogielica" dała poczucie spełnienia i możliwość zapoznania się z samym szczytem. A tam jak zwykle przybiliśmy pieczątkę na ....chusteczce (nigdy nie mamy ze sobą nic co nadawałoby się na przybicie pieczątki), obejrzeliśmy wieżę, która ze względu na konstrukcję wymagającą remontu pozostaje nieczynna oraz krzyż i kapliczkę, która pięknie wkomponowała się w kadr zdjęcia.

Szczęśliwi na szczycie

Kapliczka na szczycie 

Widok, który mnie poruszył

A potem Łukasz zaprowadził mnie do miejsca, o którym pewnie nie wszyscy wiedzą. Zobaczyłam krzyż papieski na tle niezwykłego widowiska zachodzącego słońca. Przyznam, że nie mogłam się oderwać od robienia zdjęć. Efekty możecie zobaczyć poniżej.

Krzyż papieski

W najbardziej magicznym miejscu
 
Uwielbiam fotografować zachody słońca

Babia Góra ponownie

Zdałam sobie sprawę, że jesteśmy na szczycie a słońce ma się coraz mocniej ku zachodowi. Dlatego musieliśmy rozpocząć zejście. Po drodze oczywiście zatrzymała nas wcześniej wspomniana polana i postawiona tam chatka na odpoczynek. Znajduje się tam tablica ze słowami Jana Pawła II dla turystów - "Pilnujcie mi tych szlaków".

Mój Łukasz schowany za chatką

Chwytamy ostatnie promienie

Anna i zachód 

Schodząc dość mocno przyśpieszyłam kroku, choć wiedziałam że sporą część szlaku pokonamy w ciemnościach. Ale czy to nie ekscytujące?! :)

Kliknij w link: Zobacz film pod linkiem

 A oto co jeszcze można spotkać na szlaku:

Wspomniana tablica

Tablica ze szlakami biegowymi

Beskid wyspowy w całej okazałości

Blisko zachód 

Widoki, widoki i jeszcze raz widoki



Ostatnie chwile przy zachodzącym słońcu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz