"Wobec piękna gór czuję że On jest. I wtedy zaczynam się modlić" K. Wojtyła
|
Nasza kolejna polana z widokiem na Tatry |
Łukasz:
Na Mogielicy miałem już przyjemność być w lutym 2020r. z kolegą w zimę w śniegu po kolana. I wtenczas nie przypuszczałem, że będę tutaj z powrotem z moją Anną, aby znowu przeżyć przygodę w Beskidzie Wyspowym.
|
Zima w pełni tylko na zdjęciach |
|
Szlak |
Anna chciała tutaj przyjechać i zobaczyć to miejsce, tę polanę, te widoki na Tatry. Ostatnio mamy passę wchodzenia i podziwiania Tatr z różnych stron i z różnych perspektyw z tendencją zbliżania się coraz bardziej do tego masywu. Zobaczymy co nas czeka. Wchodzimy niebieskim szlakiem od strony rzeki Kamienica. Mamy tutaj bezpłatny parking koło przystanku autobusowego. Samo początkowe podejście może być nieco mocne i męczące, ale już nieco później wypłaszcza się i jest lżej. Na tym etapie można mieć wrażenie niedzielnego spaceru. Gdzieniegdzie mamy oznaki zbliżającej się zimy. Widać śnieg na szerokiej drodze na którą wchodzimy kierując się do rozstajów dróg.
|
Odrobina śniegu
| |
|
Pogoda nie rozpieszczała ale dało się przeżyć |
Po minięciu tego miejsca, szlak zmienia się na nieco mocniejszy, który w pewnym miejscu skręca na wąską kamienistą dróżkę w lesie. Wychodzimy na Stumorgową Polanę, która oddziela nas od szczytu, a raczej wieży widokowej.
|
Już widać wieżę |
Piękne miejsce z widokiem na Tatry. Przy dobrej przejrzystości powietrza można tutaj wiele zobaczyć.
|
Panorama oddaje klimat tego miejsca
|
|
Stumorgowa polana zachwyca |
A udając się nieco wyżej pod las oddzielający nas od szczytu, trafiamy na ławeczkę skierowaną na ten piękny widok.
|
My |
Magiczne miejsce, w którym można się zatracić. Będąc tutaj po raz pierwszy byłem w niemałym szoku. Dobre miejsce na piknik lub ognisko. Tutaj odpoczywamy i chłoniemy widoki. Mamy wysokość ok. 1100 m n.p.m. i ostatnie 70 metrów przewyższenia w pionie musimy pokonać na ostro. Bardzo stroma górka i śliska. Dajemy radę jak zawsze. Mogielica 1171 m n.p.m. zdobyta!
|
Szczyt zdobyty! |
Wieża nie... ze względu na kiepski stan techniczny. Fotki nam nie zabronią zrobić. Mamy tutaj ukryte widoczki. Jeden koło wieży, drugi koło krzyża papieskiego nieco dalej.
|
Wieża w kiepskim stanie
| | | | |
|
Krzyż papieski w ujęciu panoramicznym
|
|
Łukasz przy tablicy upamiętniającej historię
|
|
Wieża wydaje się niższa niż na zdjęciu | |
|
Ania szukająca dobrego ujęcia
|
|
Widoki z samego szczytu |
Po kilku chwilach i odpoczynku wracamy tą samą drogą. Zahaczamy jeszcze na polanie o schron turystyczny z którego oglądamy pomału zachodzące słońce i robimy kilka zdjęć.
|
Zdjęcia przy zachodzącym słońcu
|
|
Łukasz w akcji
|
Jak zwykle goni nas zmrok. Dalszą część schodzimy w półmroku i prawie w ciemności. Miły to był dzień z moją Anną.
Anna:
Wybrałam się na Mogielicę, znając ją tylko z opowieści Łukasza. Chciałam wspinać się zimą, ale niestety śniegu nie było wcale. Natomiast podejście jak to zwykle bywa - dość mocne na początek.
|
Mogielica z dołu
|
|
Urokliwy moment
|
|
Gdzieś w oddali nasz szczyt |
Ale jak wyszłam na polanę, która roztaczała przed nami niezwykłe widoki na pobliskie góry, to zapomniałam o wysiłku, który włożyłam aby dojść na taką wysokość. Jednocześnie tak wiało, że nie byłam w stanie utrzymać aparatu i pionowej pozycji.
|
Wiało trochę ;) |
W związku z tym zdjęcia zaczęłam robić dopiero gdy wdrapaliśmy się jeszcze wyżej na teren tuż pod lasem. Miejsce zapowiadające ostatnie podejście.
|
Drepczę sobie w swoim tempie ;)
|
|
Stumorgowa w panoramie |
To urokliwa część Polany Stumorgowej z ławeczkami i miejscem na ognisko. Ktoś nawet chyba coś tam żarzył na ogniu. W każdym razie zajęłam się moim aparatem i uwiecznianiem chwili. Trzeba zaznaczyć, że tego dnia było nie tylko bardzo wietrznie ale błotniście a przez to ślisko. Gdy już nasyciliśmy się trochę tymi widokami postanowiliśmy ruszyć na szczyt, wiedząc, że ostre podejście w lesie zwiastuje bardzo błotnisty szlak. I tak było. Trzymanie się drzew to moja specjalność;) Radość z dotarcia na miejsce z tabliczką "Mogielica" dała poczucie spełnienia i możliwość zapoznania się z samym szczytem. A tam jak zwykle przybiliśmy pieczątkę na ....chusteczce (nigdy nie mamy ze sobą nic co nadawałoby się na przybicie pieczątki), obejrzeliśmy wieżę, która ze względu na konstrukcję wymagającą remontu pozostaje nieczynna oraz krzyż i kapliczkę, która pięknie wkomponowała się w kadr zdjęcia.
|
Szczęśliwi na szczycie
|
|
Kapliczka na szczycie
|
|
Widok, który mnie poruszył |
A potem Łukasz zaprowadził mnie do miejsca, o którym pewnie nie wszyscy wiedzą. Zobaczyłam krzyż papieski na tle niezwykłego widowiska zachodzącego słońca. Przyznam, że nie mogłam się oderwać od robienia zdjęć. Efekty możecie zobaczyć poniżej.
|
Krzyż papieski |
|
W najbardziej magicznym miejscu
|
Schodząc dość mocno przyśpieszyłam kroku, choć wiedziałam że sporą część szlaku pokonamy w ciemnościach. Ale czy to nie ekscytujące?! :)
Kliknij w link: Zobacz film pod linkiem
A oto co jeszcze można spotkać na szlaku:
|
Wspomniana tablica
|
|
Tablica ze szlakami biegowymi
|
|
Beskid wyspowy w całej okazałości
|
|
Blisko zachód |
|
Widoki, widoki i jeszcze raz widoki |
|
Ostatnie chwile przy zachodzącym słońcu
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz