2020/10/31

Romantyzm jeziora Dzierżno

To jest romantyczny napad
 Łukasz:

Jako były mieszkaniec Dąbrowy Górniczej, mogę powiedzieć, wychowałem się na Pogorii. Tam spędzałem początek wakacji na kąpaniu się i opalaniu. Wracałem na jesień i wiosnę spacerując po dróżkach wokół oraz dokarmianiu łabędzi i kaczek. A zimą zazdrościłem morsom ich wytrwałości i odporności na zimno. Odskocznią od tego co znam i od tego w jaki sposób można zagospodarować jezioro jest jezioro Dzierżno Małe w okolicy Gliwic. Mały zbiornik z wyspą Tumidaj pośrodku.

Wykorzystywany przede wszystkim przez jachtkluby, wędkarzy i restauratorów. Typowej plaży tu nie ma, chyba że myślimy o małej urokliwej ławie piasku na terenie restauracji. Trochę to miejsce wydaje się zapomniane przez czas i ludzi. A może to tylko urok tego co się dzieje obecnie na świecie. Przechadzając się wzdłuż linii brzegowej natrafiamy na kolejne zamknięte ośrodki żeglarskie, które de facto zamykają dostęp do jeziora. Wyjątkiem tutaj był ośrodek Garland Gliwice. Udostępnił wejście i możliwość zrobienia kilku zdjęć tafli wody. Natrafiliśmy na zamknięte domy weselne i restauracje, które ewidentnie nie mają teraz lekko. Szkoda że nie mogliśmy siąść i rozkoszować się ciepłym daniem przy tak uroczej okolicy. Nic nie szkodzi. Sytuacja ma jeden plus...mogliśmy nacieszyć się sobą bez zgiełku innych gości. Wybraliśmy się również na śluzę nieopodal jeziora, która służy tutejszej żegludze. Ładnie to wszystko się prezentuje. Przyjdziemy tu jeszcze raz, ale tym razem zmienimy sposób zwiedzania tego miejsca. Popłyniemy łódką i nieco zmienimy perspektywę. A może w innym czasie, odbiór tego miejsca z automatu będzie korzystniejszy. Przekonamy się niebawem. 

Anna:

Pomysł na ten wypad przyszedł mi nieoczekiwanie, zaskakując mnie całkowicie. Pomyślałam sobie, że przez całe życie ciągle gdzieś wędrowałam bliżej lub dalej, a w miejscu, które niejako jest częścią moich Gliwic nie bywałam wcale. Zastanawiające. Przypuszczam, że po prostu nie było dla nas atrakcyjne ze względu na tłumy ludzi, które przez lata oblegały okoliczne brzegi i plaże. Dlatego dzisiaj powędrowałam z moim Łukaszem najpierw na spacer, aby zobaczyć śluzę nad Kanałem Gliwickim a potem odkryć różne punkty wokół linii brzegowej jeziora Dzierżno Małe. Sam kanał Gliwicki jest mi znany ze swoją Mariną, która oferuje przeróżne rejsy dla rozmaitych klientów. Na pewno z tej oferty skorzystamy w najbliższym sezonie. Na razie pozostało nam podziwianie śluzy z brzegu i spacer wokół jeziora. Ta cisza, jak zawsze, zachwyca. Cieszę się, że nie znam tej okolicy z czasów, gdy nie można było usłyszeć nic poza gwarnym tłumem ludzi. Teraz pora na odkrywanie takich miejsc jest po prostu idealna. Słońce jak zwykle jest z nami i pozwala na zrobienie cudnych krajobrazów. W jachtklubie widać, że społeczność spotyka się pomimo niesprzyjających czasów. To jedyne miejsce tutaj z objawami życia. Pozostałe, jakby wyjęte, z okresu post apokaliptycznych - zamknięte, opuszczone, zapomniane. Takie sprawiają wrażenie. Jednak wyobraźnia działa i zaczynam marzyć o rozgoszczeniu się w jednej z tutejszych kawiarenek tak pięknie usytuowanych nad brzegiem jeziora. Dzisiaj jednak nie można nic przekąsić ani nawet napić się jakiejś dobrej herbatki. Podjeżdżamy autkiem na przeciwległy brzeg i odkrywamy najbardziej romantyczne miejsce tego dnia czyli plażę wraz z eleganckim drewnianym pomostem usianym stolikami i latarenkami , a wszystko to należy do "Tawerny przy molo", którą możemy podziwiać tylko z zewnątrz. Zamknięta. Jesteśmy po sezonie. Nawet nie ma opcji na wynos - przy stoliku :( Nie przeszkadza nam to urządzić sobie własną ucztę i poczekać na zachód słońca w tak romantycznej scenerii. Nie muszę dodawać, że nie było nikogo oprócz nas. Po prostu idealnie:)

Śmieszne buźki

Panorama oddaje piękno tego miejsca

We dwoje w nieznane 

Kanał Gliwicki w całej okazałości

Za nami śluza

Tafla lustra



Uchwycona znienacka


Jedyni goście celebrują chwilę

Na granicy



Znak czasu

Tutaj i poniżej - pozostałości dawnych czasów

Kiedyś to się musiało dziać 

Widoki urzekają




Nieczynne!? 



Zachód słońca na deser





Latarenki w zachodzącym słońcu

5 komentarzy:

  1. Pięknie i ciekawie. Super 👌 😀 pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknie i ciekawie. Super 👌 😀 pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Cieszymy się, że to co opisujemy podoba się naszym czytelnikom i miłośnikom podróży :) Pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiesz Aniu, że ja też nie znam Dzierżna? Nie wiem czy kiedykolwiek tam byłam. Wszystko do nadrobienia. Zachęciliście mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Niesamowite! Myślałam, że jestem jedyna ;)

    OdpowiedzUsuń