|
Stary Będzin w fotografiach
|
Chciałem Annie, trochę pokazać miasto, które udawało mi się poznawać przez osiem lat życia. Zeszliśmy parkiem na dolną Syberkę (nazwa osiedla zapożyczona z historii prawdopodobnych wywózek ludzi koleją na daleki wschód do wspomnianej Syberii). Deptak prowadzi nas do głównej drogi, koło boisk piłki nożnej, aż do rzeki Czarna Przemsza. Mijamy most i dochodzimy do deptaku wzdłuż rzeki. Zjedliśmy pysznego, pierwszego w naszym życiu...
gofra bombelkowego z owocami. Bardzo miła pani, zrobiła nam go co do podanej wcześniej minuty. Przejdziemy mniej więcej drogą będzińskich Żydów wywiezionych z miejscowego getta jak również innymi miejscami wartymi zobaczenia. Przedstawiłem Annie, historię żydowskiej dziewczynki o imieniu Rutka Laskier i pozostawionego po niej pamiętnika. Byliśmy w kawiarni Cafe Jerozolima, przekształconą obecnie na małe muzeum. Można w ramach pomocy finansowej, wykupić cegiełkę i dostać herbatę oraz paschę. Pomieszczenia udekorowane są starymi fotografiami oraz różnymi eksponatami. Na nas wywarło największe wrażenie pomieszczenie za zamkniętymi drzwiami. Polecam spytać się pani czy można wejść i pooglądać to miejsce póki jeszcze jest. Przyszłość tego muzeum po rozmowie jest niepewna i bardzo mglista. Poszliśmy w stronę rynku ulicą Potockiego i mijamy kino Nowość, które funkcjonowało przed zarazą, a obecnie przechodzi remont. Skręcamy w prawo i wchodzimy na wewnętrzne podwórze pobliskich kamienic, aby chociaż pokazać Annie, gdzie ostała się ostatnia synagoga w Będzinie. Wychodzimy i szukamy płyty pamiątkowej na szpitalnych murach byłego dyrektora szpitala, który w czasie wojny leczył Żydów i pośmiertnie został odznaczony Medalem Sprawiedliwy wśród Narodów Świata. Kolejny punkt to "brama Cukermana". Ciężko coś znaleźć oprócz, małej kwadratowej tabliczki na jednej z kamienic na ulicy Brama. Wracamy na rynek i idziemy na dworzec a później ulicą Modrzejowską dochodzimy do hal, podobnych (to duża przesada) do krakowskich sukiennic. Wracamy do parku dolna Syberka pod tężnię oczyścić swoje zatoki :) Kolejny punkt programu to plaża miejska, park Małpi Gaj. Pokazuję cmentarz żydowski na Górze Zamkowej, były sierociniec żydowski, zmierzając do pomnika poświęconego Będzińskim Żydom i kończąc na dramatycznym miejscu. Kilka metrów wcześniej na ulicy Rutki Laskier nr 24 (nie widać budynku z ulicy) miało miejsce, powstanie w getcie Będzińskim. W tym miejscu zginęli żydzi, podczas czynnego oporu w czasie likwidacji getta. Na pamiątkę tych wydarzeń została umieszczona płyta pamiątkowa na budynku (między dwoma głównymi wejściami). Na tym skończymy dzisiejszą opowieść.
|
Przy tężni |
|
W Małpim Gaju :)
|
|
Rutka Laskier
|
|
Ul. Rutki Laskier nr 24
|
|
Cafe Jerozolima
|
|
Cmentarz Żydowski
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz