My oczywiście na hamaku |
Słuchajcie! Nabyliśmy niesamowity hamak. Prawie nic nie waży (piszę tak, bo nie chcę aby Łukaszowi przybywało ciężaru na plecach! - podobno 0 kg :) a pomieści nas dwoje. I podobno się nie urwie. Wspólnie ważymy jeszcze poniżej 220 kg ;) Zabieramy go zatem na ......Zieloną. Miejsce robi wrażenie, po renowacji i zadbaniu o zieleń. Przechodzimy cały park zanim odbijemy w bardziej dzikie rejony i znajdziemy ....odpowiednie drzewa. Ustronne miejsce z dala od ludzi. I taka przestrzeń się znajduje dość szybko. Zawieszamy nasz nowy nabytek w kilkanaście sekund, aby rozkoszować się wspólnym hamakowaniem przez pozostałą część dnia. Hamak okazuje się niezwykłym odkryciem. Nasz zachwyt nie mija przez kolejne godziny. Oczywiście uwieczniamy nasze pierwsze hamakowanie na zdjęciach. A mój pełen innowacji Łukasz umieszcza nawet ....statyw na gałęzi. Przyznaję, że pierwszy raz widzę tak fikuśny statyw. On również stanie się nieodłączną częścią naszego wyposażenia! (Oczywiście, prawie nic nie waży;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz