Doczepiamy hamak do plecaka i wyruszamy w rejony Góry Św. Anny. Zatrzymujemy się dość szybko widząc bajeczne krajobrazy, które proszą się o sesję zdjęciową. Stamtąd dojeżdżamy do ruiny wieży, którą odkrył Łukasz. Po odpowiedniej dawce zdjęć dojeżdżamy do ...... leczniczego źródełka. Zanurzamy się w lodowatej wodzie przy kapliczce i od razu żałujemy, że nie wzięliśmy żadnego pojemnika na wodę. Źródełko jest położone w oddalonym miejscu od wszelkich domostw, stąd też jego klimat. Samochód należy zostawić przy lesie. Spędzamy tam trochę czasu w pewnym zadumaniu i ciszy. Mieliśmy szczęście i tak nami pokierował los, że tutejszy opiekun tego miejsca, przyjechał wykonać pracę porządkowe i miał klucz do kapliczki. Dzięki uprzejmości Pana mogliśmy zajrzeć do środka, napić i obmyć się wodą z serca legendy tego miejsca.
Potem robimy potężny spacer począwszy od wzgórza na którym znajduje się sanktuarium Św. Anny poprzez zejście do dawnego kamieniołomu "Amfiteatru" i powrót lasem przez Geopark.
Po południu zasiadamy po raz pierwszy, odkąd świat się zmienił, przy kawiarnianym stoliku na świeżym powietrzu i zajadamy się goframi.
Wieczór będziemy celebrować na kocyku przy zachodzie słońca. :) - Rezerwat przyrody Ligota Dolna |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz