Ulica Mariacka |
Pewnej majowej niedzieli wymarzyliśmy sobie zjeść prawdziwą włoska pizzę. Cienkie ciasto i brak keczupu to podstawa ;) Plac Wolności przywitał nas ostatnim wolnym miejscem parkingowym...miło z jego strony. Anna podziwiała zmiany jakie zaszły w czasie jej nieobecności w stolicy Górnego Śląska. Rynek minęliśmy i doszliśmy na ulicę Mariacką. I to właśnie na niej można zjeść prawdziwą włoska pizzę prosto z górnego Śląska. Czas oczekiwania nie był za długi, a obsługa miła. Pizza smaczna i taka jaką sobie wymarzyliśmy. Kościół Niepokalanego Poczęcia wyglądał tego dnia pięknie. Monumentalnie. Czas wracać na szlak. Kolejny punkt programu to Spodek, NOSPR, okoliczny labirynt z żywopłotu i taras widokowy na MCK. Wszystko przedstawiało się idealnie gdyby nie burzowe chmury, które nas otoczyły i nie chciały puścić. Rozpadało się na dobre. Anna z niezawodna firmą taksówkową pozwoliła nam wyjść z potrzasku obronną ręką. Z powrotem na Plac Wolności. Dzisiaj deszcz wygrał, ale jeszcze z Anią mu pokażemy, że można realizować cele w deszczu.
Wciąż nosimy maski - jak widzicie. Takie zdjęcia przejdą do historii i pozostaną z nami jako przypomnienie, że warto poznawać świat nawet w trudnych okolicznościach - dodaje Anna filozoficznie;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz