Pomosty nad spokojnym jeziorem |
Najbardziej lubię, gdy Łukasz ma dla mnie niespodziankę. Nie wiem w jakim kierunku jadę i co mnie czeka na miejscu, ale to właśnie sprawia, że chcę jeszcze szybciej gdzieś dotrzeć. I tak stało się dzisiaj. Zaparkowaliśmy przy ścianie lasu i spacerkiem doszliśmy do tego zaczarowanego miejsca. Jeszcze przed dojściem, Anna powiedziała "Mam nadzieję, że będzie tam jezioro i pomost". I po prostu cud - przed sobą mieliśmy zaciszne jezioro otoczone pięknymi drzewami.
Nikogo nie było. Czułam się jakby to miejsce było nasze, całkowicie prywatne. Najpierw zrobiliśmy sobie postój na pomoście i machając jak dzieci nogami nad wodą uchwyciliśmy ten klimat na zdjęciach. Potem wybraliśmy się na poszukiwanie tych dwóch, właściwych drzew na nasz hamaczek. Dość szybko nam się to udało. Oczywiście z widokiem na wodę. W naszym plecaku zawsze są......książki. Dzisiaj też mieliśmy ambitny plan, aby trochę poczytać bujając się beztrosko. I nawet się udało, do momentu kiedy ku naszemu zdziwieniu zaczęli pojawiać się ludzie. Wtedy trudno o skupienie. Przynajmniej u mnie. Oczywiście wszystkim bardzo podobał się nasz pomysł na odpoczynek, co zawsze wywołuje uśmiech u innych. Całkiem przyjemne ;)
Wracając, tym razem ja chciałam pokazać Łukaszowi Rybnik. I oto jakie cudeńka zobaczyliśmy:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz