|
Zieleń poraża |
Któregoś pięknego dnia byliśmy w lesie między Sośnicowicami a Rudami. Piękny las. Mieliśmy to szczęście, że las był mało odwiedzany przez innych kochających naturę. Przez blisko trzy godziny nie widzieliśmy ani
zwierząt ani ludzi. Piękne trawy, wysokie paprocie, drzewa wokoło, śpiew ptaków i my pod parasolem w lekkim deszczu. Ambony na naszej trasie dostarczały nam wrażeń przy wejściu i przy zejściu. W pewnym momencie Anna myślała, że ktoś nas odstrzeli. A był to miejscowy myśliwy z pobliskiego koła łowieckiego, który w rezultacie sprzedał nam kilka wskazówek... i lokalizację pewnego jeziorka, którego mieliśmy poszukać za kilka dni. Odpoczynek na łonie natury - to co lubimy najbardziej.
|
Uśmiechamy się nieświadomi, że za plecami ktoś zbliżał się z bronią! ;)
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz